Pozytywności nigdy dość

W polskim społeczeństwie da się zauważyć pewien trend. Trend na "nadętość" i gburowatość... To jest smutne zjawisko. Nie bez powodu mówi się o typowych POLACZKACH, którzy wsadzą ręce w kieszenie i idą obrażeni na cały świat. Jak popatrzy się na takie osoby to momentalnie odchodzi chęć do życia...

Często od starszych pokoleń słyszymy "za komuny to żyło się lepiej". Niby nie, ale jednak tak. Oczywiście nie mam tu na myśli względów ekonomicznych, tylko komunikacje społeczną. Spójrzmy na to globalnie. Wtedy spotykaliśmy się z ludźmi, rozmawialiśmy. A teraz wszyscy zamknięci są w social mediach. Dlaczego tak się dzieje? Bo wszyscy mają tam własne małe, wirtualne światy, z których wyrwanie grozi wybuchem gniewu i złości. Dzisiejsze społeczeństwo jest gburowate nie przez nic innego, jak właśnie przez media społecznościowe.

Mimo wszystko warto się wyróżniać i podchodzić do życia pozytywnie. Uśmiech na twarzy, po pierwsze czyni nas atrakcyjniejszym w oczach płci przeciwnej, ale co ważniejsze podwyższa poczucie własnej wartości. (Udowodnione jest, że ludzie "pozytywni" zarabiają więcej i potrafią osiągać dużo większe sukcesy, niż Ci, gburowaci.) Z doświadczenia wiem, że jest dużo ważnych czynników sprawiających aby dzień był dobry, ale pozytywne nastawienie i uśmiech to PODSTAWA! Postarajmy się nie wstawać codziennie z łóżka z nastawieniem: znów ta szkoła/praca. Jak mi się nie chce... Z takim nastawieniem nic dobrego nas nie spotka. W każdym wydarzeniu, w każdej rzeczy jaka nas spotka szukajmy pozytywów. Żyje się raz, a zatem każda przyjemna chwila jest niezwykle istotna. Zadaj sobie pytanie. Dlaczego mi się nie udaje dostać awansu/podwyżki?/ Dlaczego nie mogę znaleźć sobie partnera/partnerki? Zastanów się... Może po prostu dlatego że brak w Tobie radości. Pomyśl: Czy szef da lepsze warunki osobie z bananem na twarzy i z pozytywnym podejściem, czy da schowanemu gdzieś w koncie, nadętemu burakowi, co siedzi cicho i psioczy pod nosem jak go to wszystko wkurza.  Czy jak rozmawiasz z dziewczyną/chłopakiem z grobową miną, to czy on/ona będzie miał/a chęć z Tobą się wiązać/dalej rozmawiać? Nie wydaje mi się. Dlatego tak ważny jest uśmiech.

Jak czujesz ze masz okropny dzień, spróbuj wymusić na sobie uśmiech. Zobaczysz, że po godzinie zaczniesz naturalnie się uśmiechać, a żałości i smutki, zostawisz gdzieś w sobie, lub co lepsze za sobą. Po co maja to widzieć inni? Jaki to ma sens? Totalnie bez sensu jest pokazywać publicznie smutek lub złość.

Większość sytuacji da się obrócić w żart. I róbmy to! Wykształtujmy w sobie mechanizm, który pozwoli nam być ludźmi pozytywnymi. W dzisiejszych czasach, coraz więcej z nas jest gburowatych. Czyżby to kolejna gałąź okrutnej globalizacji? Czy za 20 lat na ulicach będziemy widzieć tylko ludzi na co dzień zamkniętych w sobie, obrażonych na cały świat i gapiących się na ekrany swoich elektronicznych przyjaciół? Na to wygląda... Skoro jest akcja "Podziel się posiłkiem", to od jutra wszyscy razem zróbmy akcję "Podziel się uśmiechem". Uśmiech nas nic nie kosztuje a jest magiczny. Otwiera wiele drzwi i pozwala osiągnąć to, co wcześniej było nieosiągalne.

Już kilkakrotnie słyszałem tekst typu "jak można być tak pozytywnym?", albo "jesteś zbyt pozytywny". Jak coś takiego słyszymy, to traktujmy to jako komplement. Nakręćmy się pozytywnie i traktujmy życie uśmiechem. To nie boli, jest darmowe, a tak wiele zmienia. Niech pozytywność stanie się naszym nałogiem... Wyjdźmy rano z uśmiechem na ulice i zobaczmy jakie to wszystko jest piękne. Zmieńmy nastawienie i zobaczmy ile dobrego da nam ta poranna mgła, te spadające liście. Wszystko jest pozytywne, tylko trzeba to odpowiednio odbierać.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Marzenia to bzdura?

Wiosna, lato, jesień i śmierć...

Wejście w rutynę?